O nas

TROCHĘ HISTORII

Już od małego dziecka marzyłam o posiadaniu psa. Pierwsza suczka w naszym domu pojawiła się, gdy miałam 7 lat. Przygarnięta z ulicy, nieduża, gładkowłosa o umaszczeniu charakterystycznym dla pinczera, która otrzymała imię Mucha. Wkrótce jednak w naszym domu psów zrobiło się nieco więcej, jak się okazało suczka nie bez powodu szukała ciepła i schronienia, była ciężarna. Na świat przyszły 4 zdrowe, urocze maluchy o różnorodnym umaszczeniu dla których znaleźliśmy nowe domy.

Zawsze jednak coś ciągnęło mnie do terierów. W 1999 roku do naszego domu zawitał Czarny Terrier Rosyjski, któremu daliśmy imię Kastor. Jako nastolatka spędzałam z nim dużo czasu na zabawach i wspólnych spacerach. Niespełna 3 lata później dołączył do nas kolejny Czarny Terrier Rosyjski, tym razem był to 3 letni pies z metryką ZKwP – OPAL Alfair (IGOR Van Dog & LADY Jaram), którego znałam od szczenięcia bywając w zaprzyjaźnionej hodowli z której pochodził. Opal trafił do nas tymczasowo, jednak sytuacja w hodowli sprawiła, iż pozostał z nami na stałe.

W międzyczasie Mucha zaczęła chorować, mimo zabiegu operacyjnego weterynarze nie dawali wielkich nadziei … Mucha odeszła…

W 2004 roku do stada dołączyła sznaucerka miniaturowa czarno-srebrna Puma. Temperamentna i aktywna suczka, która świetnie wpasowała się w towarzystwo czernyszy.

Nadszedł jednak czas wyjechać na studia do Warszawy, nie mogłam zabrać ze sobą wszystkich psów – wybór padł na Opala, który był najbardziej przywiązany do mnie. Opal świetnie przystosował się do mieszkania w bloku. Tak wiernego psa jeszcze nie miałam, świata poza mną nie widział i nie odstępował mnie na krok.

Pewnego dnia Opal dostał ataku padaczki… Wstępna diagnoza guz, powodujący ucisk. Dalsze badania potwierdziły u niego nowotwór płasko-nabłonkowy w jamie nosowej. Mimo kilkumiesięcznego leczenia chemioterapią, z wielkim bólem Opal odszedł od nas w wieku 7 lat.

Kilka miesięcy później adoptowałam porzuconego młodego Airedale terriera – Simona. Niesamowicie trudny pies, któremu poświęcaliśmy mnóstwo czasu szkoląc go i ucząc prawidłowych zachowań. Simon zamieszkał z moim tatą.

Niedługo później kolejna zła wiadomość, u Kastora zdiagnozowano nowotwór, po krótkim leczeniu i pobycie w szpitalu opuścił nas w wieku 8,5 lat …

W 2013 roku wyprowadziłam się do Włocławka i wtedy właśnie pojawiła się u nas pierwsza, wymarzona suczka rasy Kerry Blue Terrier – TIGRA z Płockiego Wzgórza, która zapoczątkowała naszą hodowlę i pasję do tej wspaniałej rasy…

Zaczęliśmy trenować agility, jeździć na wystawy psów rasowych i poznawać mnóstwo wspaniałych miłośników psów. Tigra osiągnęła wiele zadowalających wyników wystawowych, a ja jednocześnie uczyłam się jak wystawiać psy i być dobrym groomerem kerry.

W 2015 roku do naszej hodowli dołączył pies ze słynnej irlandzkiej hodowli – Edbrios Viking, którego nazwaliśmy Niko. Sukcesy Nika na wystawach przerosły nasze oczekiwania. Już od pierwszych wystaw sędziowie byli zachwyceni jego eksterierem, otrzymywał wysokie oceny oraz wyróżniali go w konkurencjach finałowych. Mając zaledwie 9 miesięcy stał się Najpiękniejszym psem Grupy III – Terierów podczas Krajowej Wystawy Psów Rasowych w Choceniu. Później szedł jak burza, osiągając bardzo wysokie wyniki, także na wystawach w Czechach, Słowacji, Litwie, Łotwie, a w 2017 roku w Niemczech na Światowej Wystawie Psów Rasowych w Lipsku został Wice Zwycięzcą Świata. Niko to wspaniały pies o niesamowicie zrównoważonym temperamencie, pies czuły dla dzieci i uwielbiający pieszczoty. Trudno wymarzyć jest sobie bardziej cudownego kompana. Każdego dnia uwielbia udowadniać, że nie ma lepszego psa od Kerry Blue Terriera.